AMERYKAŃSKIE PANKEJKI

 Pankejki jadłam 2 razy w życiu-za każdym razem "na mieście", w knajpce, specjalizującej się w przygotowaniu tych naleśników. Powiem szczerze, że nie zasmakowały mi szczególnie. Do niedawna sądziłam, że po prostu nie lubię takich grubych placków, a w mój gust bardziej trafiają cieniutkie crepes. Co mnie więc podkusiło, by je przygotować? Moja przyjaciółka, która od jakiegoś czasu dzień w dzień je na śniadanie pankejki. Od dziecka uwielbiała naleśniki, więc mnie to nie dziwi, ale muszę przyznać że sama nabrałam ochoty na takie śniadanko. Nie uważam się za ekspertkę w dziedzinie naleśników, pankejków, dlatego wolałam zaufać czyjemuś sprawdzonemu przepisowi, niż sama eksperymentować w kuchni. Tak też natknęłam się na fantastyczny przepis z bloga The food time. Piszę fantastyczny bo go przetestowałam, lekko zmodyfikowałam i się w nich zakochałam. Moje zdanie na temat tych placków zmieniło się o 180 stopni i to w pozytywną stronę! Wszystkich miłośników słodkich śniadań serdecznie zachęcam do wypróbowania przepisu, bo placuszki są urzekające!

ROGALE - PANCERNIKI

 Ostatni wpis dotyczył pasty z suszonych pomidorów , używanej między innymi jako smarowidło do kanapek. Stwierdziłam więc, że przyda się przepis na jakieś domowe pieczywko, z którym może być ona jedzona. Dlatego dzisiaj przedstawiam wam propozycję rogali. Nie są to słodkie rogaliki lub takie z nadzieniem, więc idealnie pasują do wędlin, serów czy właśnie własnoręcznie przygotowanych past. Przez to, że ciasto zostało mocniej rozwałkowane, poszczególne segmenty zlały się ze sobą tworząc coś na kształt pancerza pancerników. Rogaliki miały przybrać nieco inny wygląd, ale wyszły przeurocze i spodobały mi się jeszcze bardziej niż te w oryginalnym przepisie. Są chrupkie z wierzchu i mięciutkie w środku-takie o jakich się marzy z rana do śniadania. Podane jeszcze na ciepło dodatkowo podbiją wasze podniebienia. Jeśli przygotujecie je o poranku, daje głowę, że ich zapach postawi na nogi cały dom i wszystkich zachęci do wstania z łóżek.

ŚRÓDZIEMNOMORSKA PASTA Z SUSZONYCH POMIDORÓW

 Niedawno natknęłam się na cotygodniowo organizowane akcje Wypiekanie na śniadanie. W tym tygodniu padło na śródziemnomorską pastę z suszonych pomidorów. Nie musiałam się dwa razy zastanawiać czy wziąć udział we wspólnym kucharzeniu. Ubóstwiam każdego rodzaju pasty i smarowidła, są moim ulubionym dodatkiem do chleba. Ta jest niezwykle aromatyczna, a cały smak podkreśla tahini, który w mojej kuchni został użyty po raz pierwszy.  Żałuję, że nie odkryłam go wcześniej bo daje bardzo wiele całej potrawie.

WALENTYNKOWY PREZENT-CZEKOLADKI Z KARMELKAMI

 Walentynki już za 2 dni, więc jeśli nie macie jeszcze pomysłu na drobny upominek dla ukochanej osoby podrzucam pomysł na własnoręcznie robione czekoladki z karmelkami. Słodycze pięknie się prezentują dzięki zawijasom z masła orzechowego, nerkowcom i kawałkom złotego karmelu. Nawet jeśli macie już w zanadrzu prezent to i tak dodatkowa słodkość nikomu nie zaszkodzi. W końcu jak to się mówi: przez żołądek do serca. Czasem talentem kulinarnym i chwili poświęconego czasu możemy podbić czyjeś serce (i oczywiście podniebienie :D). Jestem pewna, że każdy mniejszy czy większy łasuch skusi się na czekoladkę. Tutaj chciałabym wspomnieć o dzieciach, które jak nikt inny ubóstwiają słodycze, a o których w tym szczególnym dniu nie można zapomnieć :)

SAŁATKA Z PIECZONĄ DYNIĄ, POMIDORKAMI I SZPINAKIEM

Już od jakiegoś czasu ze straganów powoli znikają dynie. Trochę mi żal się z nimi rozstawać na pół roku, mimo że w tym sezonie dość mocno z nimi szalałam. Tyle dań z jej udziałem co tej jesieni i zimy to jeszcze nie gotowałam. Mogę powiedzieć, że nawet zaczęłam się do niej "przywiązywać", na szczęście mam w zapasie kilka słoików puree, więc może jakoś dam radę do przyszłej jesieni :D Udało mi się jednak wypatrzeć ostatnie ochłapki i oczywiście musiałam je "przygarnąć". Tak oto powstał szybki, łatwy do zabrania do pracy obiad-niezawodna sałatka z dynią Hokkaido, pieczonymi pomidorkami, cebulą i szpinakiem. Smaki są słodkie dzięki odrobinie miodu, ale wyczuwalna słoność fety idealnie się nią komponuje.

BATONIKI ENERGETYCZNE

 Te batoniki przygotowałam z myślą o narciarzach, snowboardzistach czy wszystkich was, aktywnie spędzający ferie zimowe lub czas wolny. Można powiedzieć, że są kumulacją wszystkiego co najlepsze i najpotrzebniejsze dla naszego organizmu. W ich skład wchodzą ziarna, płatki owsiane, orzechy, suszone owoce. Dzięki temu dają mnóstwo energii, warto je mieć przy sobie w czasie podróży, gdy możemy mieć mało czasu na przygotowanie bardziej złożonych posiłków. Taki batonik może dosłownie nas uratować w "głodowych" sytuacjach. Z jednej porcji wychodzi ok.14 batoników, dlatego będziecie mieli ich zapas na jakiś czas, nie musicie się również przejmować wymogami ich przechowywania, bo tak naprawdę możecie je trzymać gdzie chcecie. Od was zależy czy wolicie bardziej wysuszone, czy miękkie i do tego dostosować metodę ich przechowywania - na wierzchu czy schowane w pojemniku.

CHLEB PIWNO CEBULOWY

  Nowy miesiąc, nowy przepis na chleb wypiekany wraz z innymi blogerami uczestniczącymi w wydarzeniu Piekarnia Amber. Tym razem pod lupę, a może raczej piekarnik bierzemy chleb piwno cebulowy. Piwo gra w nim kluczową rolę, ponieważ oprócz zakwasu, to właśnie ono (a dokładniej zawarte w nim drożdże) wspomaga "wzrost" naszego wypieku. Mimo wszystko, po upieczeniu jest niewyczuwalne w chlebie, czego się lekko obawiałam. Po delikatnej obróbce cebuli, nabiera ona cudownego karmelowego smaku, który podczas pieczenia zyskuje na jeszcze większej intensywności. Możemy ją poczuć już w piekarniku, jest nawet bardziej aromatyczna od samego chleba, a jej zapach roznosi się po całym domu. Nie musicie się go obawiać, nie jest ostry, lecz przyjemnie słodkawy. Ten chleb może przekonać do cebuli jej zagorzałych przeciwników. Przepis pochodzi z książki Piotra Kucharskiego „Chleb domowa piekarnia”. Jako że chleb wyszedł przepyszny, z pewnością w najbliższym czasie zaopatrzę się w tę lekturę.

SYCYLIJSKA POTRAWKA Z DYNII PIŻMOWEJ I CIECIERZYCY

W tej potrawce rolę główną gra ciecierzyca i dynia piżmowa. Tę ostatnią wykorzystujemy prawie w całości, gdyż obraną skórkę podpieczemy i posypiemy nią gotową potrawę. Będzie stanowić chrupki dodatek, który możemy zjeść nawet oddzielnie i potraktować jako pewnego rodzaju chipsy. To samo możemy uczynić z pestkami - dla mnie jednak są one zbyt twarde. Przepis wymaga czasu, gdyż potrawka musi się dusić 40 minut, po tym czasie staje się gęsta i kremowa. Jest pikantna w smaku, dlatego jeśli przygotowujecie ją dla dzieci możecie pominąć chilli. Oryginalnie jest podawana z kuskusem, jednak ja zastąpiłam kaszą jaglaną, moim zdaniem pasuje równie dobrze.