Pamiętam, że jako małe dziecko spędzałam całe wakacyjne dni na dworze. Do domu wbiegałam tylko po to, aby coś przegryźć i od razu wybiegałam do reszty dzieci, pochłoniętych zabawą. Gdybym mogła, nie opuszczałabym osiedlowego podwórka, ale wiadomo-jedzenie jest koniecznością. Moja mama starała się wtedy przygotowywać szybkie obiady, które mogłam pochłonąć od razu po przyjściu. Pamiętam, że jednym z takich dań był chłodnik, który przygotowany wcześniej nie wymagał podgrzania. Błyskawiczny w podaniu i zjedzeniu, do tego nie rozgrzewał mnie dodatkowo w upalne dni. Szybko stał się moją ulubioną zupą. Był przygotowywany na bazie botwiny, z dodatkiem ogórków i rzodkiewek. Sądzę, że każdy z nas zetknął się choć raz z tą zupą i dobrze zna ten smak. Jednak może was zaskoczyć chłodnik Duńczyków- na maślance i mleku, słodki i lekko waniliowy. Urozmaiciłam go lekko dodając cynamon, który dodatkowo podkręca smak potrawy. Wyjątkowo przypadł mi do gustu, a ze względu na słodki smak zaczęłam go traktować jako deser. Jeśli jesteście fanami chłodników, to ten na pewno zdobędzie wasze serce.
- 500 ml maślanki
- 250 ml mleka
- 2 żółtka
- 20 g cukru
- ziarenka z 1 laski wanilii
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 garści truskawek
- 2 garści granoli (w oryginale podaje się z duńskimi ciasteczkami kammerjunker)
- Żółtka z cukrem ucieramy mikserem, dodajemy resztę składników i chwilę miksujemy do wymieszania składników. Chłodnik przelewamy do 2 talerzy
- Truskawki kroimy na mniejsze kawałki i wraz z granolą lub ciasteczkami dokładamy do chłodników.
Zdecydowanie muszę go spróbować. Dziękuję za kolejny przepis w akcji :)
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję :)
Usuń